Proszę czekać...

Zablokowany most, płonący asfalt i fajerwerki, czyli jak nie być fanem motoryzacji

Motoryzacja to piękna pasja, która łączy pokolenia oraz różne gusta. Jedni kochają klasyki, inni sportowe zacięcie. Są fani nowinek technologicznych, przełomowych rozwiązań mechanicznych i ci, którzy cenią sobie adrenalinę i osiągi. Niestety wśród tych ostatnich nader często można spotkać osoby może i bez wyobraźni, za to nie grzeszących bystrością. Ciężko inaczej określić ludzi, którzy pod przykrywką inauguracji sezonu wakacyjnego zablokowali wrocławski most Rędziński, podpalili asfalt i puszczali fajerwerki w środku nocy, bardzo szkodząc reputacji fanów adrenaliny w motor sporcie.

Grupa Wrocław Illegel Night pisze o sobie, że ich celem jest tworzenie "Społeczności, która ma na celu dodać nutkę adrenaliny i zrzesza miłośników motoryzacji". Podczas inauguracyjnego zlotu uczestników jednak trochę poniosła wyobraźnia, i ta "nutka adrenaliny" rozrosła się do całkiem sporej patologicznej uwertury. Do sieci trafiły nagrania przedstawiające zablokowany most Rędziński z płonącym kręgiem na jezdni i fajerwerkami w tle. Widać na nich ogromny korek i zaniepokojonych kierowców, którzy opuszczają swoje pojazdy.



Według informacji wrocławskiej policji funkcjonariusze byli w posiadaniu informacji, że w nocy z 1 na 2 lipca może dojść do nielegalnych wyścigów ulicznych i byli na taką okoliczność przygotowani. Na ulicach można było zobaczyć dodatkowe patrole i zwiększoną liczbę nieoznakowanych radiowozów. W ciągu tej nocy policjanci dokonali kontroli 93 samochodów i wylegitymowali 98 osób. Wystawiono 14 mandatów, 11 dowodów rejestracyjnych zostało zatrzymanych, a aż 11 kierowców pożegnało się z uprawnieniami do prowadzenia pojazdów.

Trwa dochodzenie w sprawie zablokowania mostu Rędzińskiego oraz podpalenia fragmentu jezdni. Funkcjonariusze analizują nagrania i ustalają osoby odpowiedzialne za to zdarzenie. Szkoda tylko, że przez wybryk grupy odklejonych młodzików na reputacji stracą inne grupy fanów nocnych ryków silników oraz zapachu i dźwięku "upalanych kapci", którzy swoje zloty organizują w bardziej cywilizowany i bezpieczniejszy sposób, bez narażania na szwank postronnych użytkowników dróg.