Proszę czekać...

Niemcy jeżdżą na rzepaku?

Ciekawe wieści dochodzą nas zza Odry. Tamtejszy automobil klub ADAC opublikował niedawno artykuł, w którym opisuje kryzys paliwowy. Wspomina w nim, żeby nie tankować do diesla oleju roślinnego, który jest ok. 0,4 Euro tańszy, od oleju napędowego. Okazuje się więc, że jest to na tyle powszechna w Niemczech praktyka, że o jej skutkach trzeba przestrzegać na łamach wydawnictwa ADAC. Przypominamy, że o ile stara "Beczka" czy "Cytryna" w dieslu pojechałyby nawet na gnojówce, o tyle współczesne układy wtryskowe są znacznie bardziej precyzyjne, a przez to bardziej wrażliwe na lepkość paliwa, która w przypadku oleju roślinnego jest znacznie większa. Łatwo się domyślić, że takie pozorne oszczędności szybko doprowadzą do znacznie większych wydatków związanych z remontem silnika, a szkoda, bo życie byłoby znacznie piękniejsze, gdyby w naszych miastach na każdym skrzyżowaniu pachniało frytkami.

Początek końca

Według danych firmy SAMAR udział diesla w imporcie systematycznie spada, stanowiąc na 2022 rok 47,19%. To nadal sporo, ale trend spadkowy nie ustępuje i pod koniec roku te liczby z pewnością się zmienią. Rośnie za to ich udział w ogłoszeniach internetowych, a skoro mniej importujemy a więcej sprzedajemy to oczywistym jest, że obserwujemy właśnie początek końca ery dominacji tych silników na polskich ulicach. Ze względu na planowane wprowadzanie stref zielonego transportu w większych miastach Polacy powoli wypierają silniki wysokoprężne na rzecz małych benzyn, hybryd i elektryków. R.I.P wysoki moment obrotowy w samochodzie za rozsądne pieniądze.

Czy w WORD-ach zabraknie egzaminatorów?

Egzaminatorzy Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego skarżą się na swoje pensje. Same WORD-y chylą się ku bankructwu, ale to wątek na osobny artykuł. Źródłem tych problemów finansowych ma być fakt, że od 2013 roku, kiedy inflacja była na poziomie 0,9%, stawki za egzaminy nie drgnęły nawet o grosz. O cenach paliw z tamtego okresu nie chcemy wspominać, żeby uniknąć niepotrzebnych sentymentalnych wzruszeń. Koszty utrzymania z roku na rok uparcie nie chcą spadać, a słabą sytuację potęguje niż demograficzny, w grupie wiekowej osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami silnikowymi. Jest jeszcze coś, do czego zarząd WORD-ów się nie przyzna, ale też może mocno przykładać się to tragicznego położenia placówek — zabetonowane zarządy, składające się w dużej mierze z PRL'owych karierowiczów. Przestarzałe modele zarządzania i odgórna, sztywna polityka cenowa mogą doprowadzić do poważnych zmian w sposobach przeprowadzania egzaminów, a masowe zwolnienia egzaminatorów już niedługo mogą znacznie wydłużyć kolejki.